FRAZA NR 1-2 (95 - 96) 2017
W X’IAN
Wołasz otwieraj szeroko oczy
więc otwieram i widzę wieżowce do nieba
tysiące aut mój Boże
i motorynek
otwieraj uszy
otwieram i słyszę
nieznośne klaksony miasta
jego stare bębny i dzwony
i wciąż prastare ptaki
otwieraj nos
i sztuczny hotelowy hiacynt
miesza mi się ze smołą ulicy
otwieraj otwieraj wołasz
więc otwieram pokornie twarz w zadziwieniu
a ty sypiesz mi w oczy
lessowym piaskiem
i płucz płucz płaczesz
mówisz
może wypadnie z nich tobie
mój złoty cierń.
***
Dziś w X’ian słońce
nie świeci ludziom
nie przebija się przez lessowy strop kurzu
popielatymi uliczkami od świtu
mkną bezgłośnie szare motorynki
i wiozą swój dobytek w sepii
ku zmierzchaniu bez końca
i żeby nie wiem co
dziś w Xi’an słońce nie świeci ludziom
a księżyc ani tyle.
***
Dziś w Szanghaju
księżyc nie świeci turystom
i marynarzom
nie przebija się przez morską mgłę
nikt nie patrzy na miejsce
po księżycu
bo dość światła neonów
spływających po torsach
drapaczy chmur
prosto do rzeki
Huang Pu.
***
Dziś w Szanghaju
słońce nie świeci hotelarzom
i ambasadorom
nie przebija się przez opary Żółtego Morza
lecz dawnej urody miasta wystarczy tu
jeszcze na długo
pod niebem w smoki i chmury
w duchu dynastii Qing.
GUILIN
W zakazanym mieście
na Szczycie Samotnego Piękna
księżniczka modli się do buddy
o dobre zbiory
i rychłe powroty księcia
z domu konkubin
w zamian poświęci
naszyjnik z pereł
i nowe jedwabne kimono
nie poświęci krasowego
widoku miasta
i jego rześkiej woni osmantusa
ani wiersza kaligrafią
wyrytego w skale
który to zaświadcza.