"Wyspa" KWARTALNIK LITERACKI nr 2 (50) 2019

Wyspa KWARTALNIK LITERACKI nr 2 (50) 2019

PRÓBA NUDY

Czas jest drogą
im ciaśniej wybrukowany
tym mniej odporny na nudę

zrobić z niej dobry użytek
to wyższa szkoła czasu

ci którzy dotrą do Absolutorium
obchodzą się już tylko
przestrzenią.

ZIMOWA FIZYKA NAD RZEKĄ

Rok 2015 a ja idę z rudym psem
w szarych walonkach
po identycznym na oko śniegu
jak Marusia z Czterech Pancernych

noga lewa noga prawa
myślę o wojnie i pokoju
a jakże
ale przede wszystkim widzę
jak czas i przestrzeń rozchodzą się
w szwach

tabelki rubryki kody hasła loginy
rozsypują się i topnieją mi pod butami
wystarczy jeden error i coś wyrzuca mnie
na niemożliwy brzeg

każdy system popełnia błędy
nasze ciało jest workiem doskonałego
i nie

natura
bywa
nie kasuje nawet pomyłki chromosomów
sam Bóg się myli
bywa

błędy to Sztuka
krzyczę do rzeki

na brzegu Wisłoka kobieta w czerni
fotografuje kobietę w bieli
samotną pannę młodą z rozwianymi włosami
i zasuszonym kwiatem (a może to sztuczna ręka?) w dłoni
przepasaną różową szarfą

kiedy ta czarna przechyla zalotnie aparat
ta biała odsłania gołe ramiona i wytatuowane plecy

moje walonki skrzypią na śniegu
ale jeszcze nie w tej scenie
naciągam na oczy uszankę
i znikam
okutana w przeszłość.

KORAL I KARMIN

Są zakonnice
i są kobiety w karminowych spodniach

zakonnice są smutne
one spuszczają oczy

kobiety w karminowych spodniach
się śmieją

podnoszą głowy do nieba
wykrzywiają wargi

są zakonnice roześmiane
dumnie wydymają koral ust

są kobiety w karminowych spodniach
smutne mistyczne

są zakonnice które patrzą na karmin
bez mrużenia powiek

są kobiety w karminowych spodniach
gotowe na wszystko

ale nie wtedy kiedy te drugie
patrzą.


* * *

Przypływ odpływ

stare słońce jare
i niebo nad morzem jare
fabryka zanieczyściła Motławę
Morze Bałtyckie stanie się
Morzem Żółtym
odwołujemy gdańskiego wojewodę
gdzieś znów padły miliony pszczół
odwołujemy się do Boga

na brzegu świecą śmieci stonki glony muszle i boje
tłuste rybitwy pasą się na plaży
bezdomny z czarną od słońca twarzą
jedną ręką wkłada chleb do ust
drugą papierosa
trzecią karmi gawrony
dzieci budują z piasku swoje pierwsze mury i warownie
atletyczna joggerka prosi o zdjęcie
wiele ujęć
natychmiast wysyła w świat jedną fotkę
swój idealny wizerunek na tle idealnego widoku
kitesurferzy wypatrują doskonałego wiatru

przypływ odpływ.

NIEBIESKA WIEWIÓRKA ŚWIĘTO-KRZYSKA

Wbrew paru kontynentalnym obietnicom wyborczym
jesienne liście w Busku Zdroju
spadły na nowy Nowy Świat
i przysypały wszystko i siebie

ryk parkowej dmuchawy
wwierca mi się w czaszkę

na drugiej półkuli miliony
wybiorą za chwilę prezydenta
swojego mocarstwa

świat wstrzymał oddech
nabrał w usta haust powietrza i wody
ślina pieni mu się i rośnie

nagle wyobrażam sobie globalny
atak klaustrofobii

czyli jednak jesteśmy tu wszyscy
w jednej kuli
w jednej powodzi
w jednej suszy
w jednej sferze zwanej niebieską

wtedy zjawia się parkowa wiewiórka
i patrzy mi w oczy ufnie
zbyt ufnie

Basia Basia

jest ruda jak stary jesienny ład
może to ta która cudem
przetrwała dominację szarej?
ostatnia ruda wiewiórka

cóż
z bliska widać że przy skórze
sierść jest jednak niebieska szarobura
to wręcz techniczna popiel!

a świat .
nie jest już światem sprzed chwili

w moim smartfonie pojawia się
postać Wielkiego Elekta

ruda
dla niepoznaki.

Krystyna Lenkowska