WERS magazyn literacki nr 2 (62), luty 2013 (w: NASZ DOM RZESZÓW)
OKO JOHNA KEATSA W RZYMIE
Całymi godzinami stoi w oknie
czasem rzuca się na Hiszpańskie Schody
lub do Tybru
jeśli na schody
rozpryskuje się a potem wraca nietknięte
jak żelowa meduza do ciemnoskórej dłoni
ulicznego sprzedawcy
jeśli do wody
pływa a potem lata żeby wysuszyć skrzydła
omiata mostom łuki Hadriana
niebo kopułom Watykanu
horyzontom - karawany pinii
wieczorem zamawia to samo wino
w tym samym barze
w końcu wraca do okna i pisze palcem na szybie
tłum na schodach nie daje zasnąć
ono nie wie co się robi dalej
więc zaczyna wszystko od początku
od źrenicy
od jądra.
|