ODRA nr 4, rok MMXV / 2015
Rzeka w Mojacar
W tym miejscu
urodziła swój ostatni kamień
i zostawiła łożysko
teraz pokrywa się żółtym strupem suszy
to znów
zielonymi kępami deszczu
w tym miejscu widuje się ją
po raz ostatni
jak ściska za gardło.
Na śmierć poety
Myślałaś że on tam zawsze czeka
przestępuje z nogi na nogę
z łokcia na łokieć
marszczy krzaczaste brwi
wygląda przez okno
czeka na Możliwość
i choć nie czeka na ciebie
czeka
na deszcz
na gwiazdę
na list
na wiersz
i kto wie myślałaś
może się przypadkiem spotkacie
miniecie dotkniecie
wasze kieszenie płaszczy otrą się o siebie
teraz już wiesz że nie czeka
bo umiera przechodzi obok rozpływa się
widać nadszedł czas nieczekania
tylko jeszcze nie wiesz na co.
Pociąg
Ten pociąg jest niedomkniętą sprawą
ostatnia ściana
ostatniego wagonu
to przezroczyste drzwi w przestrzeń
(jakże zwarty był transport do Birkenau)
wiązka drutu zamiast automatycznej wajchy
ściąga mnie na niedokończoną Ziemię
przez brudnożółte okno na świat
nietutejszego upału
widać
bieg czasu
czerwonookie cyklopy mówią
stop
stop stop
stop
nie wiem tylko czy do mnie
czy do tych którzy się
już nie zatrzymali.