Krystyna Lenkowska „Tato i inne miejsca”
Wydawnictwo Miniatura, Kraków 2010, s. 72
ISBN 978-83-7606-168-9
Na siódmy zbiór wierszy w dorobku Krystyny Lenkowskiej, poetki dzielącej swój czas między Rzeszów a Kraków, składają się utwory ułożone w trzy serie. Towarzyszy im malarstwo Franciszka Maśluszczaka, którego obrazy, czyli reprodukcje obrazów, widnieją na okładce i w środku tomu. Część pierwsza, tytułowa jest bez wątpienia najmocniejsza pod względem i poznawczym, i artystycznym. Znalazły się w niej teksty o umieraniu ojca. Poetka w narracyjny sposób, bardzo precyzyjny, a więc dosłowny, opisuje chorobę, postępujący rozpad ciała i psychicznej osobowości, opisuje zarówno to, co dzieje się z tym, kto odchodzi, jak i to, co dzieje się z tymi, od których on odchodzi, których opuszcza na zawsze. Atutem tych wierszy jest właśnie dosłowność, poetka nie stara się niczego metaforyzować, dzięki czemu każdy jej wiersz urasta do rangi tego, co teoria literatury nazywa wielką metaforą.
Z wierszami z cyklu „Tato” interesująco korespondują wiersze z cykli „Inne miejsca” oraz „Kraśki”. W „Innych miejscach” poetka zgrupowała utwory, których kanwą jest podróż. Są to wiersze, jakie powstały albo w trakcie wędrówek po Polsce i po świecie, albo w ich efekcie. Moją uwagę zwróciły zwłaszcza dwa utwory „Ukraina Ukraina” oraz „Wilno wolno w maju”, a więc teksty o kresach. Z uwagi zaś na to, że sam kilka lat spędziłem w Krakowie, z uwagą i z przyjemnością przeczytałem „Grzegórzki”, rzecz o jednej z podwawelskich dzielnic.
W zamykającym zbiorek cyklu „Kraśki” zawarła poetka wiersze krótkie, lapidarne, nawet dwu- i trzywersowe, bliskie aforyzmowi, poetyckiej sentencji. W wierszach tych widzę próbę szukania nowego języka poezji, szukania dla siebie w poezji nowej drogi, nowej szansy.
Janusz Drzewucki