NOWE KSIĄŻKI nr 10 / 2001

 

Okazuje się, że potrafimy podawać poezję rzeczywiście współczesną bibliofilsko i artystycznie, tak że książka poetycka staje się tzw. faktem medialnym: jest do czytania i oglądania. Co więcej, zawiera strony promocyjne, na których wypisane są co celniejsze opinie ekspertów.

Oto dwie, chciałoby się powiedzieć, ekscentryczne, a zarazem medialne książki: szerzej nieznanej Krystyny Lenkowskiej i raczej znanego poety Bogdana Loebla. Dodatkową jakością medialną jest to, że każdy utwór w języku polskim ma swój odpowiednik w angielszczyźnie. Rozwiązanie funkcjonalne: miłośnik poezji może bez odrywania się od literatury kształcić obcą mowę, a zagraniczny wielbiciel tekstów poetyckich ma szansę natychmiastowego wejścia w krąg polskiej liryki. Czy to nie znak czasów? Może w niedalekiej przyszłości publikacje będą ukazywać się w dwu i więcej wersjach językowych – i tak oto nastąpi globalizacja książki.

Wydawca połączył udanie słowo ze sztukami plastycznymi. Ikonopodobne obrazy znakomitego Franciszka Maśluszczaka są może nie tyle ilustracją, ile interpretacją liryków Lenkowskiej czy też wynikiem swobodnej inspiracji wierszem. Między Maśluszczakiem a Lenkowską zdaje się zachodzić pokrewieństwo dusz, polegające na dążeniu do celowych przejaskrawień, artystycznego żartu, wycieniowanej potoczności i wulgarności. Oboje interesują się człowiekiem, widzianym jednakże w trochę krzywym zwierciadle, z dystansem, z ironią i autoironią, ale i wyrozumiałością. Oczywiście, pomiędzy malarzem a poetką są różnice. Dzieła Maśluszczaka uwodzą „kobiecością” (np. zwiewność sylwetek), a Lenkowskiej „męskością” (np. dosadność sformułowań).

(...)

Obie książki przypominają rzecz oczywistą, a lekceważoną: zasadniczym tematem każdej artystycznej formy jest człowiek, a więc my sami (...).

 

                                                                                                                                                  Zbigniew Chojnowski