*** (Kiedy idę trawą zieloną)

( Pobierz utwór )

Kiedy idę trawą zieloną
od słońca
po znajomej miedzy, skąd
już nie pamiętam,
liczę brzozy białe,
szczególnie te młode,
i oddycham stopami
bosymi
od święta.

Rachuję też dachy
spadziste,
taką mam obsesję,
i krzyże wystrzałowe
na dziwnych kościołach.
Śniło mi się że moja
była ta garść ziemi
w ręce
a w dziupli miałam
własnego
dzięcioła.